Ten post jest drugim z trzyczęściowej serii badającej rozwijającą się nowojorską scenę venture capital.
Venture capital wyrobił sobie markę w Wielkim Jabłku, od dawna będącym domem dla tradycyjnych firm wykupujących i banków inwestycyjnych. IPO i wyjście z inwestycji, przez które patrzyliśmy w zeszłym tygodniu, pomaga to wyjaśnić. Podczas gdy WeWork nie jest już doskonałym przykładem wyjścia – firma odłożyła plany IPO przynajmniej do października – akcje firmy Datadog wzrosły o 39% podczas jej publicznego debiutu w zeszły czwartek, co jest nie lada wyczynem dla firmy z Wschodniego Wybrzeża zajmującej się oprogramowaniem dla przedsiębiorstw. Peleton, nowojorski producent rowerów elektrycznych, może odnieść podobny sukces w nadchodzącej ofercie.
Poza wyjściami, dane dotyczące transakcji potwierdzają również, że metropolitalny obszar statystyczny Nowego Jorku zaczyna być postrzegany jako ekosystem venture capital nr 2 za San Francisco, zajmując drugie miejsce pod względem wartości i liczby transakcji. Od 2010 r. można mówić o jednoznacznym wzroście. Finansowanie VC w Nowym Jorku, na wielu etapach, ma tendencję wzrostową:
Ale roczna liczba transakcji od 2014 r. oscylowała wokół 1 200, w tym roku znów wzrośnie, a całkowita wartość transakcji wciąż rośnie. Ubiegłoroczny rekordowy poziom inwestycji venture, wynoszący 14,25 mld USD, oznaczał 91% wzrost w porównaniu z kwotą 7,46 mld USD z 2014 r. A rok 2019 zapowiada się na rekordowy, z wartymi około 15,63 miliarda dolarów transakcjami VC, które są już zawarte.
Podział transakcji wskazuje na zmianę ekosystemu zgodną z całą branżą VC – ponieważ firmy dłużej pozostają prywatne, wzrost liczby większych, późnych rund jest znaczący. Transakcje venture na późnym etapie rozwoju w Nowym Jorku wykazały wyjątkowy wzrost. Na dzień 5 września inwestycje te stanowiły około 69% całkowitej wartości transakcji VC w Nowym Jorku w tym roku, w porównaniu z 47% w 2013 roku, według danych PitchBook.
Przykładowo, od początku dekady wartość transakcji na wczesnym etapie wahała się i ostatecznie spadła jako część całości, z 44% w 2010 roku do 40% w 2018 roku. Rok 2019 może przynieść dalszy spadek tej liczby – do tej pory wczesne stadium VC obejmuje zaledwie 26% całkowitej wartości transakcji w nowojorskim obszarze metropolitalnym.
Co jeszcze odpowiada za skok w późnym stadium VC? Po pierwsze, nowojorski rynek venture capital może zbliżać się do pełnoletności. Według analityka PitchBook Cameron Stanfill, technologia doprowadziła do szarży.
„Nowy ekosystem venture York, w ciągu ostatnich kilku lat, został zdominowany przez garstkę startupów, które były w stanie szybko skalować podejmując technologię-first podejście do tradycyjnych branż,” Stanfill powiedział.
Przykłady obfitują. W kwietniu, UiPath, startup automatyzacji procesów robotyki, podniósł 568 mln dolarów serii D rundy finansowania prowadzony przez NYC z siedzibą Coatue. Firma teraz touts wycenę 7 miliardów dolarów. W czerwcu Dataminr, który specjalizuje się oczywiście w oprogramowaniu do eksploracji danych, zamknął serię E o wartości 392 mln dolarów przy wycenie prawie 1,6 mld dolarów.
Ale wzrost liczby transakcji na późniejszym etapie nie wskazuje na to, że branża zwolni w najbliższym czasie. Eric Hippeau, partner zarządzający Lererer Hippeau, przestrzegał przed uznawaniem tego zjawiska za znak, że nowojorski ekosystem „dojrzał”, argumentując, że termin ten może sugerować, iż na horyzoncie pojawi się plateau.
„Nie sądzę, abyśmy w tej chwili widzieli szczyt tego zjawiska – myślę, że nadal rośnie” – powiedział Hippeau w rozmowie z PitchBook. „Jeśli spojrzę na wczesną fazę rozwoju, na której głównie się skupiamy, liczba firm, które szukają finansowania wciąż rośnie, może 20-25% każdego roku.”
Inwestorzy z Wielkiego Miasta
Oczywiście, te transakcje nic by nie dały bez inwestorów, którzy za nimi stoją. Lerer Hippeau jest najbardziej aktywną nowojorską firmą venture capital, jeśli chodzi o inwestycje w Stanach Zjednoczonych – od początku 2010 roku, według danych PitchBook, dokonała ich 482. Spośród tych transakcji, 287 dotyczyło spółek z siedzibą w Nowym Jorku, co również plasuje firmę na szczycie listy, jeśli chodzi o nowojorskie firmy dokonujące lokalnych transakcji:
Ler Hippeau, założona w 2010 roku, koncentruje się na inwestycjach we wczesnych fazach rozwoju. Jego biuro w Soho prowadzi obecnie dwa fundusze: „core fund” skupiający się na rundach seed i Series A, oraz „select fund” skupiający się na rundach Series B, C i D w firmach, w które wcześniej zainwestował. Nowojorskie inwestycje stanowią większość działalności firmy – ponad 59% w ciągu ostatniej dekady – i obejmują szybko rozwijające się startupy, takie jak Casper, Blade, Glossier i Warby Parker.
Nowojorskie firmy inwestujące w startupy z rodzinnego miasta wykraczają poza Lerer Hippeau. RRE Ventures zamknęło 209 takich inwestycji w ciągu ostatniej dekady, co stanowi około 59% wszystkich transakcji. Około 50% transakcji Boxgroup dotyczy firm z siedzibą w Wielkim Jabłku, podobnie jak około 37% transakcji Great Oaks Venture Capital.
Przy głodnej gotówki Dolinie Krzemowej, dlaczego wiele nowojorskich firm nadal przeznacza tak znaczącą część swoich inwestycji na nowojorskie startupy? Według Erica Hippeau, najlepszy kapitał to kapitał lokalny. „Żyjemy w społeczności, rozumiemy, gdzie są wyzwania i jesteśmy wyposażeni, aby pomóc firmom w rozwiązywaniu problemów” – powiedział. I chociaż nowojorskie startupy mogą nie mieć przewagi nad konkurencją z Bay Area, według Hippeau, miasto mimo wszystko wyróżnia się na tle innych. Inwestorzy i transakcje podkreślają kwitnący ekosystem kapitału podwyższonego ryzyka – taki, w którym startupy mają zasoby do tworzenia i doskonalenia się. Od funduszy hedgingowych po domy mody, prawie każdy segment gospodarki ma swoje przyczółki w Nowym Jorku. Ta wiedza domeny tworzy wartość.
Następnie, będziemy kopać w mnogość udanych startupów, które nazywają Nowy Jork domem. Wśród najlepszych graczy w mieście znajdują się firmy założone przez kobiety, takie jak Away i Rent the Runway, których wartość szacuje się na miliardy. Więcej na ten temat w przyszłym tygodniu.