- Lokalne
- Społeczność
- Dziennikarstwo
.
Wspieraj niezależny głos Denver i pomóż utrzymać przyszłość Westword za darmo.
W tym tygodniu nasz Stoner otrzymał odwieczne pytanie: Co zrobić ze wszystkimi wspólnymi płochami piętrzącymi się w jego pokoju? „Wyrzucenie ich wydaje się być marnotrawstwem” – wyznał czytelnik.
Nasz Stoner miał na to odpowiedź, ale czytelnicy mieli też mnóstwo sugestii… i wspomnień.
Mówi Dave:
Zwykł je jeść. Zniszcz dowody.
Dodaje Julie:
Jestem starą szkołą i po prostu nie mogę ich wyrzucić. Zapiszę je dla kogoś.
Odpowiada Lindsay:
Same, uratuję je aż do tego, że lubią wypełnić mały słoik, wtedy zwykle znajduję bezdomnego, który mógłby ich użyć. Oni są bardzo wdzięczni zazwyczaj.
Odpowiada Mary Jane:
Czy ty też oszczędzasz skórkę ze swoich kanapek i dajesz te bezdomnym?
Komentuje Benjamin:
Joints i blunty nie są nawet zdalnie wydajne. Nadal palę jointy, ale całkiem się zgadzam. Brakuje lasu dla drzew, że tak powiem … Some pun intended.
Mówiąc o drzewach, Steven mówi:
Nasiona są legalne i obfite. Kompostuj je.
Odpowiada Jane:
Ugotowałam tuszki kurczaka na rosół. Nic nie marnuję. Wnioskujcie, co chcecie.
Odpowiada Leo:
Weed jest tak cholernie tani i tak cholernie mocno dostępny nie ma absolutnie ŻADNEJ POTRZEBY oszczędzania płoci. Ale jeśli musisz, jeśli jesteś oddany oszczędzaniu każdego skrawka zioła, to wszystko, co musisz zrobić, to nauczyć się zwijać swoje jointy z małym papierowym filtrem, tak jak robią to w Holandii i będziesz miał poręczną małą rzecz do chwytania podczas palenia, nie będziesz potrzebował klipsów na płocie, a co najważniejsze, NIE BĘDZIESZ MIAŁ WIĘCEJ PŁOCI.
Sugeruje Michael:
Zachowaj je, namocz w alkoholu everclear w zamrażarce przez 2 dni pod przykryciem, odcedź używając filtra do kawy. Pozostawić do odparowania alkoholu. Zeskrobać maszynką do golenia i w zasadzie masz haszysz qwiso. Pal dalej Johnny! Można również zrobić edibles, które są już decarboxed.
Komentarze Charles:
Dorastałem w czasach nickel, dimes, i trzy palec pokrywki za 15 dolarów. Oszczędzanie płoci na czas suszy. W XXI wieku nie pamiętam, kiedy ostatni raz skręciłem doobie. One hitters i H2O pipes all the way.
Pyta Cody:
Słyszałeś kiedyś o jointach pokoleniowych? Nie jesteś stonerem, jeśli wyrzucasz swoje gówno. Shame on you.
A Eugene podsumowuje:
Choly crap, to jest właściwie pytanie? Obierz je i wypal miskę! Nie marnuj, nie chciej.
Dla przypomnienia, Herbert Fuego opowiada się po stronie nie-recyklingu w tej kwestii.
„Nie wiem, ile masz lat, ani jak łatwo jest ci zdobyć marihuanę”, napisał w swojej odpowiedzi. „Wszyscy byliśmy w miejscach, gdzie zostało nam tylko kilka karaluchów. Ale jeśli mieszkasz w stanie z dyspensariami w pobliżu lub masz regularny dostęp do marihuany, to dorośnij i zdobądź jakieś cholerne standardy, synu. Legalna trawka nigdy nie była tańsza w Kolorado, a ceny na czarnym rynku również spadają. Zostań zaopatrzony w świeże rzeczy.”
Ponadto, wyznaje również: „Skłamałbym, gdybym wam powiedział, że w moich młodszych czasach nigdy nie zwijałem legacy joints, patrosząc garść płoci i prażąc smolistą, szorstką kość.”
Co robisz z płociami? Napisz komentarz lub e-mail na [email protected].
Utrzymaj Westword wolne… Odkąd założyliśmy Westword, był on definiowany jako wolny, niezależny głos Denver i chcielibyśmy, aby tak pozostało. Oferując naszym czytelnikom bezpłatny dostęp do wnikliwych relacji z lokalnych wiadomości, jedzenia i kultury. Tworząc historie o wszystkim, od skandali politycznych po najgorętsze nowe zespoły, z odważnymi reportażami, stylowym pisaniem i pracownikami, którzy zdobyli wszystko, od nagrody Stowarzyszenia Profesjonalnych Dziennikarzy Sigma Delta Chi za pisanie felietonów po Medal Casey’a za Zasługi Dziennikarskie. W sytuacji, gdy lokalne dziennikarstwo jest zagrożone, a wpływy z reklam mają coraz większe znaczenie, teraz bardziej niż kiedykolwiek ważne jest, abyśmy zgromadzili poparcie dla finansowania naszego lokalnego dziennikarstwa. Możesz pomóc, uczestnicząc w naszym programie członkowskim „Wspieram”, pozwalającym nam na kontynuowanie relacji z Denver bez płatnych ścian.