W ostatnich miesiącach na testy spadł potok skarg. Część krytyki związana jest z egzaminami PARCC, nowymi ocenami z języka angielskiego i matematyki w Ohio dla klas 3-8 i liceum. Narzekanie na testy nie jest całkiem nowym zjawiskiem. W rzeczywistości, warto zauważyć, że w 2004 roku, mieszkańcy Ohio narzekali na OGTs! W obliczu najnowszej iteracji protestu przeciwko testom, powinniśmy pamiętać, dlaczego testy standaryzowane są niezbędne. Kluczowe powody, jak je postrzegam, to obiektywność, porównywalność i odpowiedzialność.
Powód 1: Obiektywność
W swoim rdzeniu, egzaminy standaryzowane są zaprojektowane jako obiektywne środki. Oceniają one studentów na podstawie podobnego zestawu pytań, są przeprowadzane w niemal identycznych warunkach i oceniane przez maszynę lub ślepego recenzenta. Mają one na celu zapewnienie dokładnej, nieprzefiltrowanej miary tego, co uczeń wie.
Niektórzy twierdzą, że oceny nauczycieli są wystarczające. W rzeczywistości jednak praktyki oceniania stosowane przez nauczycieli mogą być bardzo nierówne w różnych szkołach, a nawet wewnątrz nich. Na przykład, jeden nauczyciel matematyki może być wyjątkowo pobłażliwy w ocenianiu, podczas gdy inny może być brutalnie surowy: otrzymanie piątki oznacza coś zupełnie innego. Oceny nauczycieli mogą być subiektywne na inne sposoby, w tym faworyzowanie niektórych uczniów, a ich podstawą mogą być czynniki niezwiązane z osiągnięciami, takie jak zachowanie w klasie, udział w zajęciach czy frekwencja.
Ale kiedy uczniowie przystępują do standaryzowanego egzaminu, pojawia się znacznie jaśniejszy obraz akademickiego mistrzostwa. Tak więc, podczas gdy standaryzowane egzaminy nie mają (i nie powinny) zastąpić dziennika ocen nauczyciela, zapewniają one obiektywną, „sumatywną” ocenę osiągnięć ucznia. Standaryzowane oceny osiągnięć mogą być używane do celów porównawczych i rozliczeniowych, które są omówione po kolei.
Powód 2: Porównywalność
Sam obiektywizm standaryzowanych egzaminów daje porównywalność osiągnięć uczniów, pożądaną cechę zarówno dla rodziców, jak i praktyków. Większość rodziców, na przykład, chciałaby wiedzieć, czy ich dziecko spełnia kryteria stanowe lub jak wypada w porównaniu z rówieśnikami z całego stanu. Statystyczne egzaminy standaryzowane dostarczają rodzicom tych ważnych informacji. Tymczasem rodzice wybierający szkołę mają pełne prawo do sprawdzenia i porównania wyników testów standaryzowanych z różnych szkół, w tym szkół czarterowych, okręgowych i szkół STEM, zanim wybiorą szkołę dla swojego dziecka.
Praktycy szkolni również wykorzystują wyniki testów ogólnokrajowych do porównywania osiągnięć swoich uczniów w różnych szkołach i okręgach. Na przykład, dyrektor East Elementary może porównać osiągnięcia swoich uczniów z tymi, którzy uczęszczają do West Elementary, ze średnią powiatu, średnią okręgową i średnią całego kraju. Jak wypadają jej uczniowie? Tylko ogólnokrajowy test standaryzowany mógłby to stwierdzić.
Co ciekawe, pojawiły się propozycje, by pozwolić szkołom na wybór ich własnej oceny – polityki „wybierz sobie”. Jest to pomysł błędny i powinien zostać odrzucony. Podważyłby on zasadę porównywalności testów państwowych.
Po pierwsze, żeby było jasne, egzaminy standaryzowane nie są takie same. Weźmy pod uwagę oczywisty przykład: Stare testy stanowe w Ohio i egzaminy PARCC są zarówno standaryzowanymi egzaminami, a jednak różnią się od siebie jak noc i dzień. W międzyczasie, polityka „wybierz sobie sam” otworzyłaby puszkę Pandory z nieporozumieniami dotyczącymi interpretacji wyników. Wyobraźmy sobie, że Columbus City Schools wybiera NWEA jako dostawcę testów i raportuje 80-procentowy wskaźnik biegłości. Teraz załóżmy, że Worthington City Schools (na przedmieściach Columbus) wybierają PARCC i raportują 50-procentowy wskaźnik biegłości. Czy powinniśmy wnioskować, że uczniowie z Columbus osiągają wyższy poziom niż uczniowie z Worthington? A może test jest po prostu inny? Opierając się wyłącznie na tych danych, nie mielibyśmy pojęcia.
Polityka oceny państwowej nie powinna sprowadzać się do wyboru własnej przygody dla okręgów i szkół. Zamiast tego, ustawodawcy Ohio muszą kontynuować wdrażanie jednego, spójnego systemu egzaminów standaryzowanych, który zapewnia porównywalne wyniki.
Powód 3: Odpowiedzialność
Czy nam się to podoba, czy nie, dane z egzaminów standaryzowanych pozostają najlepszym sposobem na rozliczenie szkół z ich wyników w nauce. Ohio, ku swojej wielkiej chwale, wdraża najnowocześniejszy system rozliczania szkół. Mierniki odpowiedzialności obejmują solidne środki, często określane jako „wzrost ucznia” lub „wartość dodana”, wraz z konwencjonalnymi wynikami biegłości i wynikami przyjęć na studia. Wszystkie te mierniki oparte są na wynikach testów standaryzowanych.
Informacje z tych mierników pozwalają decydentom na identyfikację szkół, które wymagają interwencji, aż do ich zamknięcia. Na przykład, ustawa o automatycznym zamykaniu szkół czarterowych wykorzystuje wyniki egzaminów państwowych – zarówno wartość dodaną na poziomie szkoły, jak i biegłość – do określenia, które szkoły muszą zostać zamknięte. Ponadto okręgi mogą zostać objęte nadzorem państwowym przez Akademicką Komisję Niepokoju, jeśli osiągają słabe wyniki w oparciu o testy. Inne zastosowanie danych z testów standaryzowanych pojawia się w obszarze deregulacji. Jedna z priorytetowych ustaw rozpatrywanych w Senacie (SB 3) dałaby „osiągającym dobre wyniki” okręgom pewną elastyczność i wolność od mandatów państwowych. Jak są identyfikowane okręgi osiągające najlepsze wyniki? Odpowiedź: Poprzez stanowe środki odpowiedzialności, oparte na standaryzowanych wynikach testów.
Poza standardowymi wynikami testów nie istnieje żadna obiektywna metoda pozwalająca decydentom na identyfikację szkół osiągających słabe wyniki, które wymagają interwencji, lub szkół osiągających dobre wyniki, które zasługują na nagrody. Rozważmy alternatywę: Kto chciałby, aby decydenci interweniowali w szkole w oparciu o swoje „przeczucia” lub nagradzali szkołę w oparciu o anegdoty? Statystyczne egzaminy standaryzowane są niezbędne do utrzymania sprawiedliwego i obiektywnego systemu rozliczania.
W utopijnym świecie można by sobie życzyć, aby testy standaryzowane nie były przeprowadzane. Wszystkie szkoły byłyby wspaniałe, a każdy uczeń spełniałby swój potencjał. Ale my żyjemy w rzeczywistości. Są dobre i złe szkoły, są uczniowie z wysokimi wynikami i uczniowie, którzy mają ogromne problemy. Potrzebujemy twardych, obiektywnych informacji o wynikach szkół i uczniów, a najlepsze dostępne dowody pochodzą z testów standaryzowanych. Politycy muszą być ostrożni, aby nie podważyć integralności państwowych testów standaryzowanych.