W grudniu 2017 r, głęboko we wczesnych tygodniach ruchu #MeToo, dokumentalista Morgan Spurlock ujawnił w konfesyjnym poście, że kobieta, z którą spał w college’u, „wierzyła, że została zgwałcona” i że zdał sobie sprawę, że był „częścią problemu”.” W ciągu kilku dni Spurlock zrezygnował ze swojej firmy producenckiej Warrior Poets, jego byli partnerzy wycofali sequel jego przełomowego dokumentu „Supersize Me” z festiwalu Sundance, a YouTube ogłosił, że nie wyda filmu, zatytułowanego „Supersize Me 2: Holy Chicken!”
W nowym wywiadzie dla Business Insider, Spurlock omawia swoje doświadczenia z ostatnich dwóch lat, w tym próbę kontekstualizacji swojego wyznania i jego wpływu na jego karierę. Pomimo własnego stanowiska i napływu kolejnych historii, które odmalowały środowisko w Warrior Poets jako „bratni klub chłopięcy” i postawiły nowe zarzuty partnerowi Spurlocka, Jeremy’emu Chilnickowi (opisanemu jako „menadżer z niewłaściwymi granicami”), Spurlock powraca. Uzbrojony w premierę kinową i VOD od Samuel Goldwyn Films dla swojego sequela (kiedyś uważano, że jest nie do wydania), Spurlock powrócił do światła reflektorów mniej niż dwa lata po tym, jak wszystko zostało, według jego słów, „zdziesiątkowane.”
Jak sam mówi, wszystko to było wielką niespodzianką, począwszy od tego postu. Spurlock powiedział, że podczas gdy „myślał, że niektórzy ludzie się zdenerwują” i „myślał, że niektórzy mogą odejść”, nigdy nie sądził, że jego wspólne wyznanie „będzie kompletnym zniszczeniem i spaleniem wszystkiego”. W ciągu ośmiu dni, cała nasza firma została zdziesiątkowana.”
Popularne na IndieWire
„W ciągu ośmiu dni, kiedy napisałem to, co napisałem, przeszedłem z 65 pracowników do trzech, w zasadzie ja, mój brat i nasz księgowy”, powiedział Spurlock w rozmowie z Business Insider. „Każdy film i projekt telewizyjny, który mieliśmy, odszedł”. (Wywiad z Business Insider wspomina o jednej z droższych konsekwencji dla Spurlocka i spółki: pozew sądowy o milion dolarów od Turner Entertainment Networks, złożony po tym, jak wyznanie Spurlocka w sposób zrozumiały doprowadziło do wstrzymania planowanego serialu dla kablówki o problemach kobiet; Turner chciał wiedzieć, co stało się z niezaksięgowanymi funduszami produkcyjnymi.)
„Najtrudniejszą częścią dla mnie było to, że dosłownie pozbawiłem pracy tak wielu ludzi w mojej firmie tuż przed świętami,” powiedział. „To było tuż przed Bożym Narodzeniem. Naprawdę trudno było mi osobiście zrozumieć i poradzić sobie z tą sytuacją. Ale wiedziałem też, że to ja sam postawiłem tych ludzi w tym trudnym położeniu. … W ciągu tygodnia ludzie po prostu zabrali swoje rzeczy i wyszli. Komputery wciąż były włączone. Wszystko nadal działało. Pokazy, nad którymi pracowaliśmy, wciąż były na Avid. Ludzie po prostu odeszli.”
Spurlock powiedział outletowi, że ten post nie był zainspirowany żadnymi konkretnymi obawami (rzekoma ofiara, którą wymienił w swoim poście nigdy nie ujawniła się publicznie), ale chęcią rozliczenia się ze swoimi przeszłymi występkami. (W miesiącach, które upłynęły od jego postu, filmowiec poszedł na odwyk z powodu problemów z alkoholem i jest teraz ponad rok trzeźwy.)
„Nigdy nie było poczucia, że ktoś mnie ściga”, powiedział Spurlock Business Insiderowi. „W zasadzie chodziło mi o to, że liczba osób, z którymi rozmawiałem, zaczęła robić bilans swojej przeszłości. (…) Czułem, że powiedziałem rzeczy i popełniłem błędy w zachowaniu, które są tak samo denerwujące i problematyczne, a patrząc wstecz, jestem z tego powodu zdenerwowany. Czułam, że powinnam się do tego przyznać, przyznać się do tego. Powinnam powiedzieć, że stać mnie na więcej. Więc w tej gorącej rozmowie o #MeToo, ja, robiąc to, po części miałam na myśli to, że potrzebujemy przestrzeni, w której ludzie mogą przyznać się do swojej przeszłości i pewnie iść naprzód. I nie sądzę, że byliśmy tam wtedy i nadal nie sądzę, że jesteśmy tam teraz.”
Jeśli chodzi o zarzuty przeciwko Warrior Poets i „nieodpowiednie” środowisko, które rzekomo było tam rozwijane na długo przed jego stanowiskiem, Spurlock mówi, że nadal je analizuje. „Myślę, że mieliśmy mężczyzn na szczycie firmy i powinniśmy byli mieć silniejszy kobiecy głos prowadzący firmę”, powiedział. „Słuchaj, jestem temu winna. Powiedziałam rzeczy, które były nieodpowiednie w tamtym czasie, o których nie pomyślałam. Jako osoba, która prowadzi firmę, nadawałem ton i zdarzało się, że nie tłumiłem tego w zarodku, kiedy powinienem był. Jednocześnie było to miejsce, w którym ludzie lubili się dobrze bawić.”
Dodał: „W ciągu ostatniego półtora roku spotykałem się z ludźmi, którzy pracowali w firmie i ludzie uwielbiali tam pracować. Jednak były też osoby, z którymi rozmawiałem, które nie miały tylu dobrych chwil. Myślę, że to jest rozpoznanie tej równowagi i zrozumienie, jak rzeczy będą się różnić w przyszłości.”
Przeczytaj cały wywiad ze Spurlockiem na Business Insider.