4 czerwca 2004 roku Heemeyer przejechał swoim opancerzonym buldożerem przez ścianę swojego byłego biznesu, betoniarni, ratusza, biura lokalnej gazety, która publikowała artykuły przeciwko niemu, domu byłego burmistrza (w którym mieszkała wdowa po burmistrzu), sklepu z narzędziami należącego do innego mężczyzny, którego Heemeyer wymienił w pozwie, a także kilku innych. Heemeyer wydzierżawił swój biznes firmie śmieciarskiej i sprzedał nieruchomość kilka miesięcy przed atakiem.
Atak trwał dwie godziny i siedem minut, uszkadzając trzynaście budynków, odcinając dopływ gazu ziemnego do ratusza i betoniarni, uszkadzając ciężarówkę i niszcząc część centrum usług komunalnych. Pomimo ogromnych strat materialnych, nikt oprócz Heemeyera nie zginął w tym zdarzeniu (w wyniku samookaleczenia). Jednak zmodyfikowany buldożer stał się znany jako „Killdozer” od nazwy opowiadania Theodore’a Sturgeona. Szkody zostały oszacowane na 7 milionów dolarów. Według komisarza Grand County, Jamesa Newberry’ego, dyspozytorzy pogotowia ratunkowego użyli odwróconego systemu alarmowego 911, aby powiadomić wielu mieszkańców i właścicieli nieruchomości o szaleństwie, które miało miejsce w mieście.
Obrońcy Heemeyera twierdzili, że starał się on nikogo nie skrzywdzić podczas szaleństw z użyciem buldożera; Ian Daugherty, właściciel piekarni, powiedział, że Heemeyer „wyszedł na prostą”, aby nikogo nie skrzywdzić. Inni prezentowali odmienne poglądy. Departament szeryfa argumentował, że fakt, iż nikt nie został ranny, nie wynikał z dobrych intencji, lecz ze szczęścia. Heemeyer zainstalował dwa karabiny w otworach strzelniczych wewnątrz buldożera i wystrzelił piętnaście pocisków ze swojego karabinu w kierunku transformatorów energetycznych i zbiorników z propanem. „Gdyby te zbiorniki pękły i eksplodowały, każdy w promieniu pół mili (800 m) od eksplozji mógłby być zagrożony”, powiedział departament szeryfa. W takim zasięgu znajdowało się dwunastu policjantów i mieszkańcy kompleksu dla seniorów. Heemeyer wystrzelił wiele pocisków ze swojego półautomatycznego karabinu do Cody’ego Docheffa, kiedy Docheff próbował powstrzymać atak na jego betoniarnię za pomocą ciągnika kołowego-zgarniarki, który został zepchnięty na bok przez buldożer Heemeyera. Później, Heemeyer strzelał do dwóch funkcjonariuszy patrolu stanowego, zanim oni strzelili do niego. Departament szeryfa zauważył również, że jedenaście z trzynastu budynków, które Heemeyer zburzył, było zamieszkanych na chwilę przed ich zniszczeniem. W bibliotece miejskiej, na przykład, odbywał się program dla dzieci, kiedy rozpoczął się incydent.
Jeden z oficerów zrzucił granat błyskowy do rury wydechowej buldożera, bez widocznego efektu. Lokalny i stanowy patrol, w tym zespół SWAT, chodził za i obok buldożera, od czasu do czasu strzelając, ale opancerzony buldożer był odporny na ich strzały. Próby unieszkodliwienia kamer buldożera za pomocą broni palnej nie powiodły się, ponieważ kule nie były w stanie przebić 3-calowego (7,6 cm) kuloodpornego plastiku. W pewnym momencie szeryf Glenn Trainor wspiął się na szczyt buldożera i jechał na nim „jak pogromca osłów, próbując znaleźć sposób na wbicie pocisku do środka smoka”. W tym momencie lokalne władze i Colorado State Patrol obawiały się, że kończą im się możliwości, jeśli chodzi o siłę ognia, i że Heemeyer wkrótce zwróci się przeciwko cywilom w Granby. Gubernator Bill Owens podobno rozważał upoważnienie Gwardii Narodowej do użycia helikoptera Apache wyposażonego w pocisk Hellfire lub dwuosobowej drużyny ogniowej wyposażonej w pocisk przeciwpancerny Javelin w celu zniszczenia buldożera. Szybko uznano to za niepotrzebne, gdy Heemeyer został uwięziony w piwnicy sklepu z narzędziami Gambles. Jeszcze w 2011 r. personel gubernatora Owensa stanowczo zaprzeczał, jakoby rozważał taki sposób działania, ale od tego czasu członkowie Patrolu Stanowego ujawnili, że gubernator rozważał zezwolenie na atak, ale ostatecznie się na niego nie zdecydował ze względu na potencjalne szkody uboczne związane z atakiem rakietowym w sercu Granby, które byłyby znacznie większe niż te, które Heemeyer mógłby spowodować swoim buldożerem.
Dwa problemy pojawiły się, gdy Heemeyer zniszczył sklep z narzędziami Gambles. Chłodnica buldożera została uszkodzona i z silnika wyciekały różne płyny, a Gambles miał małą piwnicę. Silnik buldożera zawiódł, a Heemeyer zrzucił do piwnicy jeden stopień, ale nie mógł się wydostać. Mniej więcej minutę później jeden z członków zespołu SWAT, który roił się wokół maszyny, zgłosił, że słyszy pojedynczy wystrzał z wnętrza zamkniętej kabiny. Później ustalono, że Heemeyer strzelił sobie w głowę z pistoletu kalibru .357.
Policja najpierw użyła materiałów wybuchowych w próbie usunięcia stalowych płyt, ale po tym jak trzecia eksplozja zawiodła, przecięła je palnikiem tlenowo-acetylenowym. Dyrektor zarządzania kryzysowego hrabstwa Grand Jim Holahan stwierdził, że władze były w stanie uzyskać dostęp i usunąć ciało Heemeyera o 2 nad ranem 5 czerwca.
Fate of the bulldozer
19 kwietnia 2005 roku, miasto ogłosiło plany zezłomowania buldożera Heemeyera. Plan zakładał rozproszenie poszczególnych części do wielu oddzielnych punktów skupu złomu, aby zapobiec zbieraniu pamiątek.