Ocean. Niebo. Życie. Śmiertelność. Te rzeczy mają sens dla Hamiltona. Być może dlatego, że jego sportowe pościgi doprowadziły go na skraj więcej niż raz. „Śmierć miała na mnie wpływ” – mówi, robiąc kurkumowe latte w swojej domowej siłowni. „To sprawiło, że jestem bardziej wdzięczny i wdzięczny, że żyję.”
Z nową książką, „Liferider: Heart, Body, Soul, and Life Beyond the Ocean”, napisanej wraz z Julianem Borrą, Hamilton ma nadzieję podzielić się milszą, łagodniejszą stroną żądnego wrażeń akwamana.
W wieku 55 lat Hamilton nie ma czasu na samców alfa.
„Nie, jeśli to tylko fizyczne, nieczułe rzeczy”, mówi w „Liferiderze”. „To jest zbyt ograniczające. Chcę rozwijać całość, a chodzi o coś więcej niż tylko agresję czy siłę. Chodzi o prawdziwą więź. O szczerość. To o wrażliwość współczucia.”
Przy toksycznej męskości, o której wiele się mówi i dyskutuje, Hamilton głosi pokorę i troskę. Każdemu, kto zmagał się w ciemnym dniu i został uratowany przez przyjaciela, Hamilton stara się podkreślić siłę społeczności.
„Wszystko jest połączone”, mówi Hamilton. „Surfing to sport dla samotników. Ale mogę ci powiedzieć, że niektóre z najbardziej niesamowitych rzeczy, które zrobiłem surfując, pochodzą z bycia częścią plemienia.”
Gdzie nie jest to bardziej jasne niż w jego domu w Malibu, gdzie on i Reece, światowej sławy siatkarz, goszczą regularne treningi w swoim basenie, niedaleko fal Point Dume.
Surfing może zdefiniować Hamiltona, ale jego basen stał się metaforą tego, co inspiruje go do ciągłego podążania naprzód.
„Basen jest o społeczności”, mówi. „Dzielenie się to sposób, w jaki się uczę.”
W ostatni dzień tygodnia siedmiu przyjaciół pojawiło się, aby trenować obok Hamiltona, w tym byłego ofensywnego liniowca NFL Steve’a Wrighta, aktora Johna McGinleya i muzyka Brandona Jennera. Córki pary, Reece, 15, i Brody Jo, 11, były znane z tego, że się przyłączyły – lub, jak to ujął Reece, „torturowały wszystkich”. (Hamilton ma córkę, Izabellę, 24, z pierwszego małżeństwa, z Marią Souza.)
Są dwie sauny beczkowe, obie podgrzewane do 220 stopni, dwie łaźnie lodowe i prysznic na świeżym powietrzu. Stojak na ciężary umieszczony za deską do nurkowania jest w ciągłym użyciu, w przeciwieństwie do wielu szezlongów rozrzuconych po całym basenie.
Podnosząc ciężary, robiąc pompki, pływając z hantelkami i przechodząc z sauny do wanny z lodem, naradzają się na temat swoich treningów i dyskutują o ogrzewaniu słonecznym, bieżących wydarzeniach i najnowszych podcastach.
Trening rówieśniczy jest wspaniałą receptą na sukces w fitnessie, ale dla Hamiltona to coś więcej niż ćwiczenia. „Trening to niewielka część tego”, mówi Reece o załodze basenu. „Chodzi o odpowiedzialność. To bardziej wymiana. To jest to, czego potrzebują w danej chwili. Laird jest wystarczająco bystry, aby wiedzieć, że ciągle się uczy i jest zainspirowany przez przebywanie wokół tych wszystkich ludzi, którzy oferują mu informacje.”
Surfing to samotny sport. Ale mogę ci powiedzieć, że niektóre z najbardziej niesamowitych rzeczy, które zrobiłem surfując, pochodzą z bycia częścią plemienia.
Otwierając swój basen dla innych, para stworzyła centrum społeczności, które obraca się wokół zdrowia, dobrego samopoczucia i rodziny. Można twierdzić, że grupa basenowa stała się ich rodziną.
„Plemię jest prawdziwe” – mówi przyjaciel i członek „Malibu Mob” Elijah Allan-Blitz, reżyser wirtualnej rzeczywistości. „Laird i Gabby są jego sercem, a basen jest tego przejawem. W ten sposób dzielą się fizycznością, która jest tak ważna dla nich obojga. Jedynym wymogiem jest autentyczność.”
To może galopować jego krytyków – a jest ich wielu – ale jak ojciec trójki się zestarzał, ewoluował w bardziej cierpliwą wersję swojego młodszego ja. (W filmie dokumentalnym z 2017 roku „Take Every Wave: The Life of Laird Hamilton”, przyznaje się do bycia zuchwałym i „obnoxious” w swoich wczesnych latach.)
Hamilton nadal kwestionuje swoje własne postrzeganie tego, co jest możliwe. „Książka wyszła z rzeczy, w które wierzę i którymi żyję” – mówi, zadowolony, że zaskoczył tak wielu czytelników swoją wrażliwą stroną. „W tym procesie nauczyłem się wiele o sobie. Jest coś takiego w byciu uczniem. Jako surfer, zawsze staram się ciągle ewoluować.”
Ta ewolucja obejmuje program stylu życia, który współtworzył z Reece’em, XPT, który podkreśla oddech, ruch i regenerację. W tym charakterze dzieli się swoimi teoriami na temat zdrowia i sprawności fizycznej, ale nie robi tego w książce. Dziś bardziej interesuje się tym, co to znaczy być człowiekiem w dobie technologii.
„Zapominamy spojrzeć w górę z naszych telefonów”, mówi, patrząc na Point Dume ze swojego salonu. Jak większość surferów, Hamilton bada fale kilka razy dziennie. (Rodzina dzieli swój czas między Malibu i Kauai.)
Para kupiła dom o powierzchni 8000 stóp kwadratowych w 1997 roku ze względu na widoki na najlepsze miejsca do surfowania w Malibu i bliskość nadmorskich urwisk, gdzie Hamilton regularnie jeździ na rowerze. Dom z sześcioma sypialniami posiada imponującą salę do ćwiczeń siłowych, warsztat w garażu i eleganckie, monochromatyczne wnętrza, które nie próbują przyćmić oszałamiających widoków na ocean.
Para jest zaskakująco przyziemna – nie mają menedżerów ani publicystów i zajmują się wszystkim, z wyjątkiem spraw prawnych, na własną rękę. Tak, w spiżarni są Cheerios. I tak, hiperaktywny Hamilton ogląda Netflixa pod koniec dnia. („Nie ma dla mnie wystarczającej liczby skrótów”, mówi o swoim ADHD z autoironicznym śmiechem.)
„Moje życie to moja praca”, mówi Hamilton. „Starałem się zaprojektować styl życia, który pozwala mi być elastycznym”. Hamilton chętnie przyznaje, jakie ma szczęście, że następnego dnia ma wolność, by pójść surfować w Peru.
„Natura jest siłą, która trzyma go w ryzach” – mówi Reece. „Prawa natury są inne. Świat jest dla Lairda zagmatwanym miejscem. Zawsze jest w napięciu między chęcią wyjazdu a chęcią bycia tutaj dla swojej rodziny.”
Jest również wrażliwy na to, jak jego styl życia może być postrzegany przez innych. Dorastając na Hawajach jako blondwłosy dzieciak wśród wyspiarzy, Hamilton był zastraszany i nauczył się pokory. „Jeśli nie jesteś pokorny w oceanie, możesz umrzeć” – mówi. „Ciężko pracuję. Kopałem rowy, budowałem domy. Mam empatię dla tego, co jest potrzebne ludziom, aby przetrwać.”
Jako część jego ewolucji, i zgodnie z tematem książki dotyczącym wspólnoty i współczucia, Hamilton postrzega siebie dzisiaj jako ambasadora oceanu. „Mogę pokazać majestat oceanu”, mówi. „Mogę to zrobić w wyjątkowy sposób. Wraca do tego, że wszystko jest ze sobą połączone. Jeśli dbamy o siebie, nasze priorytety będą to odzwierciedlać. Jeśli jesteśmy zdrowi i wypoczęci, będziemy z pasją podchodzić do środowiska. Jeśli czujemy się dobrze, to wyjdziemy na zewnątrz i połączymy się z oceanem. Wszystko wraca do natury. To wszystko będzie krążyć z powrotem do nas.”
Pytany, czy denerwuje się, gdy ludzie zastanawiają się, czy nadal będzie surfował w wieku 60 lat, uśmiecha się i wspomina swojego zmarłego przyjaciela Dona Wildmana, który zmarł w zeszłym roku w wieku 86 lat.
„Był entuzjastycznie nastawiony do wszystkiego” – mówi Hamilton, nie do końca zdając sobie sprawę, że może opisywać samego siebie. „Wiek to tylko liczba. Jesteś towarzystwem, w którym przebywasz”. W domu w Malibu, to towarzystwo kwalifikuje się jako rodzina.
Force of Nature
„Liferider” zorganizowany jest w pięć filarów: „Śmierć i Strach”, „Serce”, „Ciało”, „Dusza” oraz „Wszystko Jest Połączone”. Poniżej wybrane porady z psychiki Lairda Hamiltona.
„Pod koniec dnia, myślę, że chodzi o to, że ci zależy. Że zależy ci bez względu na wszystko. Jeśli ci zależy, szczerze i głęboko, ludzie mogą to poczuć.”
„Jedna z moich ulubionych książek, 'Natural Born Heroes' Christophera McDougalla, wymienia jedną rzecz jako największy znak rozpoznawczy lidera: Współczucie. Nie odwagę. Nie siłę. Nie wytrzymałość. Ale współczucie. To jest serce właśnie tam.”
„W końcu, jasne, ćwicz i żyj jak chcesz, a to ci pomoże. Dla mnie to miało wpływ – ekstremalna fizyczność – ale w końcu to jest tak ograniczające. I to nie jest prawdziwe. Potrzebujesz głębi. Na przykład głębi emocjonalnej.”
„Myślę, że czasami za dużo się dzieje w 'głowie'. Myślę, że potrzebujemy trochę nie-myślenia. Chodzi tu tak samo o to, co nieznane, jak i o to, co znane. Częścią nadmiernego myślenia o tym wszystkim jest to, że myślę, że jesteśmy trochę leniwi. 'Jeśli zrobię trochę mindfulness, będę żył hashtagiem, to już to zrobiłem' – rodzaj inteligentnego, skutecznego sposobu na pominięcie całej prawdziwej ciężkiej pracy.”
„Nie możesz być prawdziwie bohaterski, nie będąc współczującym. Kropka. Każdy, kto robi coś bohaterskiego, musi mieć współczucie. A współczucie, powiedziałbym, jest bardziej cechą kobiecą.”
„Osiągnięcie ego jest ograniczające. Osiągnięcia twojego ducha i twojej duszy są o wiele bardziej satysfakcjonujące.”
„Osiągnięcia powinny dotyczyć rodziny, przyjaciół. To są osiągnięcia.”
„To, co cię łączy, to bycie wartościową częścią tego plemienia. Może to jest wszystko, czego chciałem. To jest właśnie rodzina.”