Byłam niezręczną nastolatką na lekcji biologii, kiedy dziewczyna, której udało się ominąć dziwactwa okresu dojrzewania, weszła do pokoju z fioletowymi oczami. Było to w szczytowym okresie fenomenu kolorowych soczewek kontaktowych, a kiedy nasi koledzy z klasy patrzyli z podziwem, przeklinałam swoje zabłocone tęczówki. Tego wieczoru błagałam mamę o zielone szkła kontaktowe. Odmówiła.
Przesunęła się o dekadę do przodu i kolorowe soczewki kontaktowe nie są już tak szykowne, ale w zeszłym tygodniu znalazłam się w wersji mojego nastoletniego marzenia, kiedy siedziałam u okulisty, wybierając moją własną parę nowych soczewek Define Lenses firmy Acuvue, które mają wzmocnić twój naturalny kolor, a nie go zamaskować.
Ale jak? Linia otaczająca tęczówkę (pigmentowaną część oka) nazywana jest pierścieniem limbicznym, a badania wykazały, że naturalnie ciemniejszy i zdefiniowany pierścień limbiczny jest kojarzony z atrakcyjnością i młodością, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Pomyśl o przeszywających oczach tej młodej afgańskiej dziewczyny na słynnym zdjęciu Steve’a McCurry’ego dla National Geographic, albo o oszałamiającej parze Angeliny Jolie. Znacznie bardziej przerażającym przykładem jest Robert Durst, który podobno polegał na soczewkach wzmacniających pierścienie limbiczne, aby uzyskać bardziej sympatyczny wygląd.
To właśnie te badania stały się motorem napędowym kolekcji Define firmy Acuvue – oraz nowego rynku. „Milenialsi są mniej skłonni do stosowania soczewek kolorowych, ponieważ to pokolenie chce czegoś bardziej naturalnego” – powiedziała mi Susan Resnick, O.D. F.A.A.O., kiedy odwiedziłam jej gabinet optometryczny w Nowym Jorku, aby dobrać sobie parę soczewek. (Podczas gdy ja noszę codziennie soczewki na receptę, Ty również możesz zdecydować się na niekorekcyjne soczewki Define, jeśli jesteś #bless z widzeniem 20/20). Wyjaśniła mi, że to nie tylko fakt, że te soczewki definiują zewnętrzną krawędź, pozwalając jednocześnie naturalnemu kolorowi prześwitywać, sprawia, że są one lepsze od tych, których pożądałam jako nastolatka. Soczewki Define są starannie zaprojektowane, aby naśladować i intensyfikować wzory i odbicie światła na tęczówce. Innymi słowy, zostałam zapewniona, że nie będzie boleśnie oczywiste, że te oczy nie są do końca moje własne.
Do wyboru dostałam trzy rodzaje soczewek Define: Natural Shimmer, które oferują jedynie subtelną definicję pierścienia limbicznego; Natural Shine, które są nieco bardziej intensywne; oraz Sparkle, które również dodają subtelną nutę niebieskiego do tęczówki. Po wypróbowaniu zarówno Shimmer, jak i Sparkle, zdecydowałam się na te pierwsze – byłam zdumiona sposobem, w jaki sprawiły, że moje oczy stały się bardziej wyraziste. Czułam się tak, jakbym nagle zyskała w tym momencie cztery dodatkowe godziny snu, choć funkcjonowałam na tylu właśnie (plus kilka filiżanek kawy). A jednak, to jest mój kolor oczu. Podobają mi się moje oczy w dzisiejszych czasach, ale byłem pod wrażeniem tej małej poprawy.
W pewnym sensie w końcu uzyskałem ten zielony kolor, o który błagałem moją matkę, kilka lat później, ale w znacznie bardziej wiarygodny sposób: Soczewki Define naprawdę ustawiają oliwkowe plamki w moich tęczówkach, ale nikt nie byłby mądrzejszy, dopóki bym im nie powiedział. Widzisz, nastoletnia ja? Życie naprawdę staje się lepsze.