Gdy Debra Winger zdecydowała się odejść z Hollywood w wieku 40 lat, nie była w żadnym wypadku w słabym punkcie swojej kariery; w rzeczywistości, zaledwie rok wcześniej otrzymała swoją trzecią nominację do Oscara. Po pamiętnych występach w filmach Oficer i dżentelmen, W trudnych czasach i Miejski kowboj, Debra znalazła się w czołówce amerykańskich aktorek, ale zszokowała wszystkich, odwracając się od branży w 1995 roku.
Była to niezwykle osobista decyzja, spowodowana jej rosnącym rozczarowaniem biznesem filmowym. „Nie wiem, czym jest Hollywood. Mieszkam teraz pod tym cholernym znakiem i tylko się na niego gapię i śmieję” – powiedziała w wywiadzie dla People, obecnie 62-letnia Debra. „Los Angeles to miejsce, ale idea Hollywood tak naprawdę dla mnie nie istnieje.”
„Części, które nadchodziły, nie byłam zainteresowana”, dodała. „Już to robiłam albo już to czułam. Potrzebowałam wyzwań. Moje życie rzuciło mi wyzwanie bardziej niż części, więc w pełni się w nie zagłębiłam.”
Jednakże, ona upiera się, że nigdy nie zamierzała opuścić przemysłu filmowego na dobre, ale po prostu „nacisnęła przycisk pauzy”, według People. W tym czasie przeniosła się do Nowego Jorku, aby skupić się na swoim małżeństwie z aktorem Arlissem Howardem i na byciu matką – w wieku 42 lat urodziła swojego drugiego syna, Babe, który ma teraz 19 lat. Jej najstarszy syn, Noah, z poprzedniego małżeństwa z aktorem Timothym Huttonem, ma teraz 30 lat.
Podczas sześcioletniej przerwy, była zajęta, angażując się w aktywizm ekologiczny i działalność charytatywną, grając na scenie w American Repertory Theater i ciesząc się prostymi rzeczami: czytaniem, ogrodnictwem i wychowywaniem dzieci. „
Jest bardzo dobrą, bardzo troskliwą matką i myślę, że trudno jej było wnieść do swojej pracy takie zaangażowanie, jakiego wymaga, kiedy byliśmy młodzi,” powiedział jej syn Noah w The New York Times w 2010 roku.
I kiedy Debra poszłaby do kina, to, co zobaczyła, przekonało ją, że podjęła właściwą decyzję. „Wyszłam myśląc, tak się cieszę, że byłam daleko!” powiedziała Timesowi. „Myślałam przez wiele lat, że wszyscy ci faceci w pewnym momencie będą chcieli robić filmy o swoich matkach – wtedy, pomyślałam, w końcu zrobi się tam ciekawie. Ale tak się nie stało.”
Skończyła swoją przerwę w 2001 roku filmem Big Bad Love, w którym wystąpiła u boku swojego męża Arlissa, ale przyznała, że powrót do aktorstwa był o wiele trudniejszy niż odejście. „Nie wiem, czy radziłabym komukolwiek cofnąć się w taki sposób, w jaki ja to zrobiłam”, powiedziała. „Miałam bardzo wnikliwego przyjaciela, który ostrzegł mnie, gdy przestałam czytać scenariusze, 'Łatwiej jest zmienić kierunek, gdy jeszcze się poruszasz'. Jeśli się zatrzymasz, trudniej jest zacząć od nowa. Nadal uważam, że nie podjęłam złej decyzji, ale miał rację.”
Ostatnio Debra zagrała u boku Tracy Letts w filmie „Kochankowie”, nastrojowej satyrze o 30-letnim małżeństwie, które pogrąża się w nudzie i rezygnacji. Rola ta przyciąga ją ze względu na pytania, jakie stawia. „Pyta o to, jak stworzyć coś trwałego – miłość, małżeństwo – z nietrwałych materiałów,” powiedziała People. „Wszystko we wszechświecie jest nietrwałe. Nie jest przeznaczone do trwania, a zmiana jest rzeczą, która jest życiem.”
(h/t People)
Poznaj Country Living na Facebooku.