Chief Joseph was determined not to abandon his ancestral lands and to stand his ground without violence. Ale rząd Stanów Zjednoczonych miał inne pomysły.
Wikimedia CommonsWódz Józef
Wódz Józef z plemienia Nez Perce z północno-zachodniego Pacyfiku był wojownikiem i humanitarystą, który za cel swojego życia postawił sobie zapewnienie przetrwania ziemi i dziedzictwa swojego ludu podczas ekspansji Stanów Zjednoczonych na zachód. Przez całe życie robił właśnie to, nawet wchodząc w konflikt z rządem USA w tej sprawie.
Ale ani rząd, ani groźba uwięzienia nie były w stanie złamać determinacji Wodza Józefa, który przeszedł do historii dzięki swojej odwadze, wytrwałości i miłości do swoich ludzi.
Rodzi się legenda
Wódz Józef, którego rodowe imię brzmiało Hinmatóowyalahtq̓it, urodził się w 1840 roku, kiedy jego ojciec Tuekakas, znany jako Stary Józef lub Starszy Józef, był przywódcą plemienia Wal-lam-wat-kain (lub Wallowa) Indian Nez Perce. Plemię Wallowa zamieszkiwało na północnym zachodzie Pacyfiku na rozległej działce w Wallowa Valley w północno-wschodnim Oregonie.
Stary Józef miał historię próbowania utrzymania serdecznych stosunków z białymi osadnikami, a nawet nawrócił się na chrześcijaństwo w 1838 roku i został ochrzczony – kiedy otrzymał imię „Józef”.
Około roku 1850, kiedy Wódz Józef Młodszy był chłopcem, Wallowa Valley zaczęła odgrywać rolę gospodarza dla nowych przybyszów, grupy białych osadników, którzy zaczęli napływać z północy i wschodu, osiedlając się na owocnych ziemiach doliny. Na początku stary Joseph był bardzo gościnny wobec białych osadników.
Wkrótce jednak osadnicy zaczęli coraz bardziej wkraczać na ziemie plemienia i domagać się więcej przestrzeni. Kiedy Stary Józef odmawiał, osadnicy i tak zabierali je siłą i budowali farmy i pastwiska dla swoich zwierząt. W miarę jak osadnicy wkraczali na ziemie tubylców, zaczęło narastać napięcie. W celu zawarcia pokoju i ustalenia granic Isaac Stevens, gubernator Terytorium Waszyngtonu, zorganizował radę.
Pod przewodnictwem rady Stevensa sporządzono Traktat z Walla Walla z 1855 roku. Podpisany przez Starego Józefa oraz wodzów okolicznych plemion, traktat ten stworzył rezerwat obejmujący ponad 7 milionów akrów ziemi dla różnych plemion – w tym Wallowa Valley, gdzie zamieszkiwało plemię Wallowa.
Przez następne osiem lat wydawało się, że traktatowi udało się utrzymać pokojową kohabitację między rdzennymi plemionami amerykańskimi a białymi osadnikami. Jednak w 1863 r. gorączka złota przyniosła więcej osadników niż ziemia mogła udźwignąć.
Wikimedia CommonsKarykatura przedstawiająca spotkanie Nez Perce z wysłannikiem rządu.
Zorganizowano drugą radę i zaproponowano nowy traktat, choć ten był o wiele bardziej korzystny dla białych osadników. Traktat zmniejszył powierzchnię ich poprzedniej ojczyzny, liczącej 7 milionów akrów, do nieco ponad 700 000 akrów. Jeszcze gorszy był fakt, że wykluczał on całkowicie Wallowa Valley i przenosił wszystkie plemiona do zachodniego Idaho.
Sześć plemion Nez Perce zgodziło się na traktat i szybko się przeprowadziło. Stary Józef i kilka innych, jednak odmówili podpisania i stanęli na swoim. Stary Józef zerwał w tym momencie więzi dosłownie i w przenośni ze Stanami Zjednoczonymi: wyrzucił swoją Biblię i spalił swoją amerykańską flagę.
Wtedy Stary Józef oznaczył Dolinę Wallowa słupami, aby nakreślić zarys ich ziemi, i oświadczył: „Wewnątrz tej granicy urodzili się wszyscy nasi ludzie. Okrąża ona groby naszych ojców, a my nigdy nie oddamy tych grobów żadnemu człowiekowi.”
Jego słowa posłużyły jako ogień, który napędzał jego plemię i jego syna w burzliwych dekadach, które nadeszły.
Nieagresywne stanowisko wodza Józefa
W 1871 roku, przed śmiercią, stary Józef doradzał i przygotowywał swego syna do roli wodza. W jednym z nagranych przemówień wyjaśnił synowi znaczenie ziemi i swoje rozkazy, by nigdy nie oddawać jej osadnikom.
„Kiedy mnie zabraknie, pomyśl o swoim kraju… Mój synu, nigdy nie zapominaj moich słów. W tym kraju znajduje się ciało twego ojca. Nigdy nie sprzedawaj kości twego ojca i twej matki.”
Z tymi słowami młody Józef został Wodzem Józefem i obiecał podtrzymać stanowisko swego ojca.
„Człowiek, który nie broni grobu swego ojca”, powiedział, „jest gorszy od dzikiej bestii.”
Panowanie Wodza Józefa miało rozpocząć się od chaosu, jaki pozostawił po sobie koniec przywództwa jego ojca. Podczas gdy jego ojciec przeforsował granicę i bronił swego terenu, nigdy nie musiał stawić czoła tak wielu osadnikom, wśród których byli chciwi poszukiwacze, jak teraz Wódz Józef.
Wikimedia CommonsWódz Józef
Gdy poszukiwacze najeżdżali Wallowa Valley i domagali się ziemi pod uprawę i hodowlę zwierząt, Wódz Józef wdał się z nimi w utarczki słowne, poszedł na kilka ustępstw i cierpiał z powodu gróźb przemocy i niesprawiedliwości wobec swoich ludzi.
Ale nigdy nie pozwolił na przemoc w odwecie, ponieważ obawiał się rządu USA. Zamiast tego, Nez Perce po prostu stanęliby na swoim gruncie i zastraszyli białych osadników, by odeszli bez przemocy.
W 1873 roku wydawało się, że walka w końcu się zakończyła. Po raz kolejny sporządzono nowy traktat, który zapewniał bezpieczeństwo domostwu Nez Perce w Wallowa Valley. Niestety, cztery lata później traktat został unieważniony, a rdzenni Amerykanie musieli stawić czoła groźniejszemu przeciwnikowi: Generał armii Oliver O. Howard.
Wikimedia CommonsWódz Joseph spotyka się z białym osadnikiem w Wallowa Valley.
Generał Howard otrzymał pozwolenie na eksmisję Nez Perce z Wallowa Valley, tym razem z użyciem przemocy, jeśli nie zastosują się do traktatu. Wódz Józef zaoferował pewne części ziemi, ale nie inne w ramach kompromisu i zaproponował, że niektórzy Nez Perce odejdą, ale nie wszyscy. Próbował również przekonać do siebie generała Howarda, mówiąc mu, że nie wierzy, iż „Wielki Wódz Duchowy dał jednemu rodzajowi ludzi prawo do mówienia innemu rodzajowi ludzi, co mają robić.”
W końcu jednak Howard i Joseph nie mogli dojść do porozumienia. W czerwcu 1877 roku generał Howard powiedział wodzowi Josephowi i dwóm innym przywódcom band z plemienia Nex Perce, White Birdowi i Looking Glass, że ich serdeczne negocjacje dobiegły końca i że od tego dnia armia będzie uważać każdą obecność Nez Perce w dolinie po 30 dniach za akt wojny.
Wódz Józef zdał sobie sprawę, że brak przemocy i pokój nie są już opcją. Zamiast stawić czoła większemu rozlewowi krwi, poprosił, by jego ludzie przenieśli się po cichu do rezerwatu.
Wojna Nez Perce
Wikimedia CommonsMapa pokazująca migracje i miejsca bitew plemienia Nez Perce.
Chociaż jego ludzie nie brali czynnego udziału w fizycznej bitwie, Wódz Józef był kluczowym graczem w tym, co stało się znane jako wojna Nez Perce. Gdy inne plemiona Nez Perce starły się z armią generała Howarda, Wódz Józef zdołał wyprowadzić swoich ludzi z doliny Wallowa do Idaho.
Przez ponad 1170 mil przez dzisiejszy Oregon, Waszyngton, Idaho, Wyoming i Montanę ludzie Wodza Józefa skutecznie unikali agresywnych białych prześladowców.
Jego odwrót zapamiętano jako genialny manewr wojskowy, ale tak naprawdę była to desperacka próba pokojowego zakończenia przemocy, z którą borykali się jego ludzie. Tylko raz jego plemię stoczyło pełną bitwę, z której wyszło zwycięsko – 34 białych żołnierzy zginęło, a tylko trzech Nez Perce’ów zostało rannych.
W końcu, nie mogąc znieść uczestnictwa swoich ludzi w przemocy, Wódz Józef dążył do porozumienia. Stracił ponad 100 swoich ludzi, a jego ludzie byli głodni i zmęczeni. 5 października 1877 r. Wódz Józef przyznał Howardowi rację, wygłaszając przemówienie, które przeszło do historii, a nawet zyskało szacunek kilku generałów armii amerykańskiej.
„Jestem zmęczony walką. Nasi wodzowie giną… Chcę mieć czas, by poszukać moich dzieci, zobaczyć, ile ich znajdę. Może znajdę je wśród zabitych. Wysłuchajcie mnie, moi wodzowie! Jestem zmęczona, moje serce jest chore i smutne. Z miejsca, gdzie teraz stoi słońce, nie będę już walczył na zawsze.”
Życie Wodza Józefa po bitwie
Wodzowie plemion Nez Perce: Chudy Łoś, Patrzący Szkwał i brat Józefa, Ollokot, zginęli w ostatnich bitwach przeciwko rządowi USA.Po poddaniu się, Wódz Józef i jego ludzie zostali przewiezieni wagonami kolejowymi do Oklahomy, gdzie wielu z nich zmarło z powodu nowych chorób. Wódz Joseph nie przestał jednak bronić swoich ludzi. W końcu, zmęczony rozmowami z generałami na temat przeprowadzki, Wódz Józef udał się do Waszyngtonu, aby spotkać się z prezydentem Rutherfordem B. Hayesem.
Dopiero w 1885 roku Joseph i inni Nez Perce zostali odesłani na północny zachód Pacyfiku, choć połowa z nich, w tym sam Joseph, została zabrana do rezerwatu w północnym Waszyngtonie, który nie był częścią ziem ich przodków. Zostali w ten sposób oddzieleni od reszty swoich ludzi.
Wikimedia CommonsWódz Joseph i jego rodzina.
Przez następne 30 lat, Wódz Józef kontynuował walkę o ojczyznę swojego ludu poprzez przemówienia i dyplomację, choć nigdy nie odniósł sukcesu. W końcu, 21 września 1904 roku, Wódz Józef zmarł. Jego lekarz twierdził, że to z powodu złamanego serca, a jego ludzie się z tym zgodzili.
Niektórzy obwiniali jego pokojową taktykę i twierdzili, że gdyby walczył ciężej, dłużej lub używał bardziej brutalnych metod, wygrałby – ale jego dziedzictwo się z tym nie zgadza. Tam, gdzie inni wodzowie walczyli o krew, Wódz Józef walczył o pokój i dzięki temu pozostał światłem nadziei i ikoną oporu bez przemocy.
Po tym spojrzeniu na Wodza Józefa, sprawdźcie te wspaniałe zdjęcia Edwarda Curtisa, które przedstawiają kulturę rdzennych Amerykanów na początku XX wieku. Następnie, sprawdź te niesamowite maski rdzennych Amerykanów.