Wcześniej w moim rodzicielskim życiu, podpisałem przysięgę, że chętnie będę męczennikiem dla radości i dobrego samopoczucia moich dzieci. W rezultacie zostałem z garderobą, która sprawiłaby, że sędziowie Project Runway zwymiotowaliby na widok, i często jestem zredukowany do szlochającej kałuży, próbując dowiedzieć się, jak żonglować szkołą i zajęciami oraz jak kupić i zrobić to, czego moje dzieci potrzebują i/lub chcą. A jeśli to nie jest męczarnia, zabieram moje dzieci na prawie każde przyjęcie urodzinowe, na które jesteśmy zaproszeni, chyba że jest to w Chuck E Cheese’s.
Wtedy RSVP „Hello No!” i trzymamy nasze tyłki w domu.
Nie zawsze tak było. Dopiero kilka imprez temu zdecydowałem, że moja rodzina już nigdy nie otworzy drzwi Chuck E. Cheese. Za każdym razem, gdy opuszczaliśmy uroczystość w Chuck E. Cheese’s, ktoś tracił swoje gówno. Czasami byłam to ja. Szczerze mówiąc, wolałbym dostać wosk bikini od sadysty, niż iść tam. Oto dlaczego:
1. Przeciążenie sensoryczne
Nigdy nie zostałam skurczona i nie utknęłam wewnątrz maszyny do pinballa, ale migające światła, pikające elektroniczne odgłosy i labiryntowe korytarze sprawiają, że czuję się, jakbym była całkiem blisko. W ciągu pięciu minut bycia w Chuck E. Cheese’s, skopałbym 80-latka, gdyby to dało mi valium. Jeśli ja czuję się tak pobudzony jako dorosły, to co się dzieje z dzieckiem? Moje dzieci wydają się tam bardziej skoczne niż ktoś siedzący w fotelu masującym po potrójnym espresso. Kiedy twoje dzieci zachowują się w ten sposób, twoja najbliższa przyszłość jest parującym gorącym bałaganem czekającym na to, by się wydarzyć.
2. Stary, gdzie jest moje dziecko?
Nic nie może być łatwiejsze niż zgubienie małego, roztrzęsionego dzieciaka odbijającego się od labiryntu gier, co dokładnie dzieje się w ciągu 3,6 sekundy, którą wykorzystujesz na wzięcie głębokiego oddechu i zastanowienie się, jaką zbrodnię popełniłeś, by zostać ukaranym w ten sposób. Więc na szczycie faktu, że Chuck E. Cheese’s ukradł godziny swojego życia, masz do czynienia z jednym z najgorszych uczuć na świecie jako rodzic – strach, że straciłeś swoje dziecko, bardzo dziecko znajdziesz kilka minut później przyklejony do jakiejś gry i szczęśliwszy niż szop w śmietniku. Ale hej, przynajmniej możesz być pewny, że centrala już o tym pomyślała z ich gwarantowanym creeper-thwarting, hand-stamping system!
3. Parental Smackdowns
Dzieci nie są najlepsze w przyjmowaniu zmian. Nakarm je gównianym jedzeniem i umieść je w miejscu pełnym hałasu i migających świateł, a równie dobrze możesz dać im baner z napisem „po prostu spróbuj ruszyć mój tyłek z tej gry”, co oznacza, że inne dzieci muszą czekać, a ich rodzice przygotowują się do przejścia gladiatora na sprawcę i jego opiekunów. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mam pojęcia, jak się bawić, bo moje dziecko nie chciało zejść z gry ski racer.
4. Your Kid’s Best Isn’t Good Enough
Pierwszy raz, gdy poszliśmy do Chuck E. Cheese’s, mój syn nie miał jeszcze 5 lat. Grał zręcznie i szczęśliwie na swoich ulubionych grach i zwinął się z około 35 biletami. Nie mogąc czytać, mój mały człowiek ambled aż do licznika nagród śliniąc się na fantazyjne samochody i zabawki wyściełające ściany, tylko czekając, aby twierdzić, swoją nagrodę. Ale jak wielu ludzi znajdujących się na złym końcu kapitalizmu, nauczył się, że można zapracować na swój tyłek i skończyć ledwo mogąc kupić sobie ołówek i kawałek cukierka, co oprócz jego łez, było wszystkim, z czym odszedł. Trudna, ale cenna lekcja? Tak. Coś, czego chcesz, aby twoje rozpieszczone amerykańskie dziecko nauczyło się, kiedy jest przesłodzone na imprezie z piekła rodem? No.
5. Następny przystanek: Anonimowi Hazardziści
Nowy tagline Chuck E Cheese powinien brzmieć „Gdzie dzieciak może być dzieciakiem, który kończy w Anonimowych Hazardzistach!”. Poważnie, to miejsce to dosłownie kasyno dla dzieci. Niejeden dorosły zostanie zbyt długo przy stole do gry w kości, marnując pieniądze na samochód, zakupy czy czynsz, mimo że wie, że nie powinien. Ale dzieci nie rozumieją „nie powinny”. Wiedzą tylko, że wolałyby zsikać się w spodnie niż opuścić grę, bo „Yayeee, m0re playing, more tickets!”. Ponieważ generalnie staram się ograniczyć udział moich dzieci w zajęciach, w których ostatecznym celem jest program 12-step, po prostu przesiedzimy tę imprezę w Chuck E. Cheese’s.
6. Istna szalka Petriego
Oczywiście, dzieci bawią się na wszelkiego rodzaju zarażonych rzeczach. To znaczy, Bóg wie, co czai się na wyposażeniu parku, ale Chuck E. Cheese’s wydaje się być zupełnie innym poziomem brudu. Przykro mi ludzie, ale ten komplementarny Purell nie wystarczy. Mama małego Timmy’ego nie trzyma go w domu, bo ma katar i mały kaszel. Więc Timmy, w całkowicie zmienionym stanie, wyciera oczy, nos i usta na swojej dłoni wielokrotnie, a następnie umieszcza swoje rękawice Petriego na joysticku, kierownicy lub przyciskach każdej gry w tym miejscu. I niestety, Timmy nie jest jedynym chorym na miejscu. Hope you enjoyed your visit to Diseases 'R' Us!
Wiem, że moja nienawiść do Chuck E. Cheese’s graniczy z niedorzecznością i że odmawianie moim dzieciom kilku radosnych godzin z trzema piątymi tego, co jest złe w dzisiejszej Ameryce, jest nieco okrutne. Ale nie mogę – ani dziś, ani jutro, ani nigdy. Nieczęsto cytuję Meatloafa, ale nic nie mówi tego lepiej: „Zrobiłbym wszystko dla miłości, ale tego nie zrobię”
.