„Dzikie” to pojęcie względne.
Dla niektórych ludzi „dzikie” oznacza pozostawanie na nogach do wschodu słońca w kolejne noce, być może kończące się na prywatnym odrzutowcu gdzieś nad Bimini. Dla innych oznacza to pozostawanie na nogach do 21:00 w tygodniu, aby móc obejrzeć dodatkowy odcinek SVU. Chodzi o to, że określenie „najdzikszych” miast w Stanach Zjednoczonych może być subiektywne.
Aby pomóc rozstrzygnąć tę debatę, OLBG, internetowa strona z książkami sportowymi i wskazówkami dotyczącymi zakładów, przyjrzała się serii czynników – barom, klubom ze striptizem i kasynom na mieszkańca, wskaźnikom upijania się oraz używania marihuany i kokainy – aby dowiedzieć się, które miasta imprezują najostrzej. Choć ogólny zwycięzca nie powinien nikogo zaskoczyć, reszta pierwszej dwudziestki nie jest tym, czego można by się spodziewać, podobnie jak miasta, które zostały pominięte. Czytaj dalej, aby dowiedzieć się, które z nich jest bardziej dzikie: Miami czy Milwaukee.
Chicago, Illinois
Photo: Trong Nguyen/
Zaskakująco słabe wyniki Wietrznego Miasta, którego reputacja w zakresie życia nocnego i picia (szczególnie zimą) nie wytrzymała ogromnej populacji, plasując się dopiero na 12 miejscu w rankingu ogólnym pod względem życia nocnego z około 17 barami na 100 000 mieszkańców. Chociaż Chicago zajęło siódme miejsce z 22 procentami mieszkańców przyznających się do upijania się w nadmiernych ilościach, stosunkowo niskie spożycie kokainy (18 procent) i marihuany (60,2 procent) sprawiło, że miasto pozostało po spokojnej stronie.
Waszyngton, DC
Nie było zaskoczeniem dla nikogo, kto przeprowadzał to badanie, że Waszyngton okazał się zwycięzcą pod względem najwyższego wskaźnika upijania się w nadmiernych ilościach, z 28 procentami stosującymi samoleczenie, aby poradzić sobie z życiem w siedzibie rządu federalnego. DC zdobyło również wysokie noty w dziedzinie życia nocnego, zajmując piąte miejsce z 21 barami na 100,000 mieszkańców. Co zaskakujące, mimo że marihuana została zdekryminalizowana w dystrykcie, mniej niż 60 procent mieszkańców Waszyngtonu spróbowało jej. To, oraz całkowity brak kasyn, utrzymało stolicę kraju nisko na liście.
Jacksonville, Floryda
Zdjęcie: ESB Professional/
To miasto pełne wspaniałych plaż, pierwszorzędnego jedzenia i przyjaznych ludzi może cię zaskoczyć na wiele sposobów, ale być może największą niespodzianką jest to, że zajęło najwyższe miejsce na Florydzie na tej liście. Chociaż Jax może pochwalić się pięcioma barami na 100,000 osób (i prawdopodobnie nawet mniejszą liczbą na milę kwadratową), to uplasowało się wysoko w rankingu procentowym dorosłych, którzy zażywają marihuanę (62%) i liczby kasyn. Nie wiadomo, w jaki sposób wyprzedził mekki klubów ze striptizem takie jak Miami i Tampa, ale nie ma się co dziwić, że był bardziej dziki niż Orlando.
San Diego, Kalifornia
San Diego znalazło się w pierwszej dwudziestce w dużej mierze dzięki obfitości życia nocnego, z 14.1 barami na 100,000 ludzi. To prawie cztery bary więcej niż następne najbliższe kalifornijskie miasto Sacramento i dwa razy więcej niż LA. San Diego zajęło również szóste miejsce pod względem ilości wypitych drinków – 22 procent mieszkańców przyznaje się do ich spożywania. Chociaż chcielibyśmy, aby po prostu chalk up to do obfitości wielkich browarów. Co ciekawe, mniej niż 60 procent mieszkańców przyznało się do zażywania marihuany, pomimo jej legalności i reputacji miasta surferów.
Oklahoma City, Oklahoma
Zdjęcie: Austin Urton/
OKC nie plasuje się zbyt wysoko pod względem życia nocnego (28.), kasyn (18.), czy upijania się (34.), co może rodzić pytanie, jak znalazło się tak wysoko na tej liście. Wygląda na to, że ludzie na równinach lubią imprezować w domu – ponad 64% mieszkańców pali marihuanę, a 22% próbowało kokainy. Nie wiem jak to się przekłada na dziki weekend, ale w Bricktown nigdy nie jest źle.
Dallas, Teksas
Bezkasynowe Dallas było tylko trzecim najdzikszym miastem w Teksasie, z 9.37 barami na 100,000 ludzi zajmując 19 miejsce, około połowę mniej niż Austin. Mieszkańcy utrzymują również swoje picie pod kontrolą, z zaledwie 16 procentami zgłaszających spożywanie alkoholu w nadmiernych ilościach, zaraz za Los Angeles. Miasto zdobywa punkty, jeśli można tak powiedzieć, za używanie marihuany i kokainy, odpowiednio 63 procent i 20 procent.
Charlotte, Karolina Północna
Zdjęcie: ESB Professional/
Kto by przypuszczał, że nijakie Charlotte wyprzedzi San Francisco, Seattle i Nowy Jork pod względem klubów ze striptizem na mieszkańca, z 1,26 na 100 000 osób? Chociaż w mieście bankowym to nie jest szok. Pomijając możliwości tańca na okrągło, Królowe Miasto ma również stosunkowo wysoką liczbę osób pijących w nadmiernych ilościach (20 procent), choć nie udało mu się osiągnąć trifecty finansów, gdyż tylko 19 procent ludzi próbuje kokainy.
Ft. Worth, Texas
Jest powód, dla którego widzisz tak wiele wieczorów kawalerskich i panieńskich wędrujących po The Stockyards w weekendy, i to nie dlatego, że lubią dogłębne lekcje na temat historii rolnictwa. FW w DFW może mieć tylko około ośmiu barów na 100.000 ludzi, ale wszystkie one wydają się być w tej samej okolicy. Poza tym, 63 procent respondentów z Ft. Worth przyznaje się do zażywania marihuany, a 21 procent przyznaje się do próbowania kokainy, co w połączeniu z ósmym miejscem w rankingu klubów ze striptizem sprawiło, że Ft. Worth jest drugim najdzikszym miastem w Teksasie.
Nashville, Tennessee
Photo: f11photo/
Mówiąc o wieczorach panieńskich, można było się spodziewać, że Nashville było najwyżej sklasyfikowanym miastem na południu pod względem życia nocnego, z 18,98 barami na 100 000. Ten wskaźnik może spaść, gdy ludzie będą się tu masowo przenosić, ale Music City prawdopodobnie nie zniknie z niczyjego radaru nieskrępowanej zabawy na jakiś czas. Oprócz obfitości życia nocnego, Nashville prawie weszło do pierwszej dziesiątki z powodu dużej liczby mieszkańców używających marihuany (64 procent) i kokainy (20 procent).
Mesa, Arizona
Można by pomyśleć, że Scottsdale jest przedmieściem Phoenix z najbardziej dzikimi czasami, ale tak by było, gdybyś nigdy nie zajrzał za zamknięte drzwi. Jasne, Mesa zajmuje ostatnie miejsce w klubach ze striptizem i kasynach na głowę mieszkańca, i ma tylko Fresno, aby podziękować za to, że nie jest na szarym końcu w nocnym życiu. Ale kiedy masz tylko 2,55 baru na 100 000 mieszkańców, musisz sprowadzić imprezę do domu. Dlatego Mesa zajmuje pierwsze miejsce pod względem używania marihuany – 65% mieszkańców próbowało tego narkotyku. I jest tuż za Phoenix w użyciu kokainy, zajmując drugie miejsce z 22,5 procentami.
Tucson, Arizona
Photo: aceshot1/
Arizona to szalony, szalony stan, z trzema miastami w pierwszej jedenastce. Dom Uniwersytetu Arizony wkracza do pierwszej dziesiątki głównie dzięki swojemu życiu nocnemu, z prawie 13 barami na 100 000 osób. Podobnie jak reszta Arizony, Tucson również lubi białe rzeczy – 21,8 procent respondentów próbowało kokainy, co plasuje trzy z pięciu miast w pierwszej piątce w stanie Wielkiego Kanionu. Tucson miało również najwięcej klubów ze striptizem na mieszkańca w Arizonie, zajmując 12 miejsce w rankingu ogólnym, tuż pomiędzy Filadelfią a Denver.
Boston, Massachusetts
Sława Bostonu jako miasta pijącego nie jest ani trochę przesadzona, jako że uplasował się on zaraz za rządowym DC pod względem liczby osób pijących w nadmiernych ilościach, z 26 procentami nadmiernie spożywających alkohol. Zajął również ósme miejsce pod względem nocnego życia, z 19 barami na 100 000 mieszkańców, co jest wyraźnym znakiem, że Bostończycy są szczęśliwi, mogąc odurzać się w staroświecki sposób. Bostończycy są zadowoleni z odurzania się w staroświecki sposób, co widać w stosunkowo średnim rankingu używania marihuany (ponad 61 procent) i kokainy (18,6 procent) na 24 miejscu.
Columbus, Ohio
Zdjęcie: Larry Knupp/
Niewiele osób spoza Ohio wie, że Columbus jest największym miastem w stanie Buckeye, a jeszcze mniej prawdopodobnie myśli o nim jako o najdzikszym. Choć jako siedziba Uniwersytetu Stanowego Ohio, nie powinno to być aż tak zaskakujące; C-bus uzyskał wysokie wyniki głównie dzięki formule „dzieciaka z college’u”, czyli piciu w barze (20 procent), używaniu marihuany (64 procent) i kokainy (20 procent). Ale dostało ogromny zastrzyk energii dzięki niespodziewanej obfitości klubów ze striptizem, zajmując szóste miejsce – zaraz za Houston – z wynikiem 1.78 na 100 000 mieszkańców.
Indianapolis, Indiana
Brak kasyn, nie ma problemu! Indy znajduje wiele sposobów, aby się wyszaleć pomimo braku domów hazardu, plasując się za Mesa pod względem używania marihuany z 64,6 procentami. Największe miasto Indiany znalazło się również w pierwszej dziesiątce pod względem zażywania kokainy – ponad 21 procent zażywających – to więcej niż LA, Dallas i Nowy Jork. Większość akcji nadal rozgrywa się w domu, ponieważ miasto zajęło 22 miejsce pod względem życia nocnego z ośmioma barami na 100 000 mieszkańców. Chociaż ma 10. najwięcej klubów ze striptizem na mieszkańca, 1.6 na 100,000.
Phoenix, Arizona
Zdjęcie: Sean Pavone/
Najbardziej kokainowym miastem w Ameryce nie jest Miami, Los Angeles, Nowy Jork, czy gdziekolwiek indziej, gdzie w filmach widzisz ludzi wymykających się do łazienki. Nie, to Phoenix w Arizonie, gdzie 23,3 procent mieszkańców – czyli prawie co czwarty – próbował kokainy. Więc może to nie suche powietrze sprawia, że wszyscy się dąsają. Dolina Słońca znalazła się również tuż za sąsiednimi miastami Mesa i Indianapolis, gdzie odsetek osób używających marihuany wynosi 64,4 procent. Ale będziecie musieli poszukać imprezy, jeśli przyjedziecie do Phoenix, ponieważ miasto zajęło czwarte miejsce pod względem życia nocnego z czterema barami na 100 000 mieszkańców.
Milwaukee, Wisconsin
Miasto, które dosłownie kojarzy się z produkcją piwa, powinno zająć wysokie miejsce pod względem upijania się, a Milwaukee nie zawodzi, zajmując czwarte miejsce z 25 procentami pijących więcej niż kilka piw. A Milwaukeeans wolałby raczej robić to wokół innych, ponieważ miasto otrzymuje również wysokie noty za życie nocne z prawie 19 barami na 100 000 mieszkańców, co daje 11 miejsce w rankingu ogólnym, zaraz za Nashville. Jednak, pomijając „Druhny”, miasto wciąż nie stało się jeszcze gorącym miejscem dla dzikich weekendów panieńskich.
Austin, Teksas
Zdjęcie: f11photo/
Miasto, które „nie jest tak naprawdę Teksasem” jest również najdziksze w tym stanie, zajmując szóste miejsce pod względem życia nocnego z 20,55 barami na 100 000 mieszkańców. Imponujący wyczyn, ponieważ wydaje się, że tempo otwierania barów dotrzymuje kroku tempu przenoszenia się ludzi technologii kalifornijskiej. Kalifornijska kultura jest również widoczna we wskaźniku używania marihuany – 63,8 procent ludzi próbowało jej, co daje Columbus w stanie Ohio ósmą pozycję w rankingu. Austin ma również podobny wskaźnik używania kokainy jak Columbus, który wynosi 20 procent. Austin nie ma jednak klubów ze striptizem, co nie pozwoliło mu zająć wyższego miejsca w rankingu.
Denver, Kolorado
Kolorado stało się bardzo popularną destynacją dla turystyki związanej z marihuaną, a mieszkańcy tego największego miasta są szczęśliwi, że mogą się jej poddać – 64% mieszkańców spróbowało tego narkotyku. Zaskakujące jest to, że jest to dopiero siódmy wynik, ale 20 barów na 100 000 mieszkańców Denver stawia Mile High City na pierwszym miejscu listy. Pomimo wysokości nad poziomem morza, 26 procent mieszkańców Denver zgłasza przypadki upijania się, co plasuje Denver na drugim miejscu razem z Bostonem. Miasto jest również wysoko oceniane pod względem używania kokainy, 21,2 procent mieszkańców próbuje jej.
Portland, Oregon
W Portland jest wiele dość dziwnych rzeczy, a najdziwniejszą z nich jest kultura klubów ze striptizem, gdzie pójście do emporium jest tak samo normalną rzeczą do zrobienia w sobotnią noc jak picie piwa lub oglądanie SNL.Miasto Róż i jego obfitość klubów ze striptizem zajmuje drugie miejsce w rankingu ogólnym, w dużej mierze dzięki siedmiu klubom ze striptizem na 100 000 mieszkańców. To prawie trzy więcej niż w Baltimore i dwa razy więcej niż w Las Vegas. Ale PDX ma wiele miejsc do imprezowania, które nie zawierają banknotów jednodolarowych, plasując się na trzecim miejscu w nocnym życiu z prawie 30 barami na 100,000.
Las Vegas, Nevada
Photo: randy andy/
Tak, było tu wiele niespodzianek. Ale Sin City na szczycie listy najdzikszych miast na pewno nie jest jedną z nich. Ranking jest w dużej mierze wzmocniony przez 26,22 kasyna na 100 000 mieszkańców, co jest ponad 26 razy więcej niż w drugim Seattle. Vegas wygrało również pod względem życia nocnego, z 54,45 barami na 100,000 mieszkańców, czyli o 20 więcej niż drugie w kolejności San Francisco. I choć nie trzeba liczb, aby stwierdzić, że Las Vegas jest najdzikszym miastem w Ameryce, to interesujące jest zobaczyć, jak duża jest przepaść między tym miastem a wszystkimi innymi.